Rośliny tatrzańskie Zofii Radwańskiej-Paryskiej

,,Anioły noszą Cię na rękach,,

Wielka miłośniczka tatrzańskiej przyrody – była taterniczka, alpinistka, przewodnik tatrzański, członek Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, działaczka społeczna, szczególnie aktywna na polu ochrony tatrzańskiej i podhalańskiej przyrody.


Nawiązując do mojego góralskiego pochodzenia, twórczości i wykonywanego zawodu designera, chcę uwydatnić potrzebę projektowania własnych wzorów tekstylnych regionalnych zaczerpniętych z podhalańskiego obszaru i natury, aby później wykorzystywać je do projektowania nowoczesnych, czy tradycyjnych strojów regionalnych. Pomaga to ubogacać kulturę oraz uwydatniać styl podhalański na całym świecie. Mało się pisze w tradycji regionalnej o tego typu sztuce, jestem pierwszą rodowitą góralką, która to uczyniła, przeniosła motyw dziewięćsiła na tekstylia regionalne. Chciałam dodać, iż jednym z takich akcentów, który również występuje w zdobnictwie góralskim jest róża, uwielbiam malować róże a potem z nich tworzyć wzory tekstylne. Niech to będą góralskie róże a nie chińskie ! Jestem przecież polską góralką.

To właśnie na cześć cudownej Zofii Radwańskiej-Paryskiej chciałam poświęcić serię wzorów tekstylnych z kwiatami i ziołami tatrzańskimi. Zofia obdarzała rośliny sercem, kochała je, traktowała je jak członków własnej rodziny.
złotogłów, roślina tatrzańska pod ochroną, element gorsetów podhalańskich damskich, wzór autorski Halina Rosa Design, copyrights

Spójrz tylko dokoła, jak piękna jest tatrzańska flora. Jak wszystko wokół rozkwita, spójrz na kwiaty, trawy, drzewa, grono ptaków, które śpiewa. Spójrz na Tatry i na chmury, spójrz tylko na słonko na Niebie. To wszystko jest dla Ciebie. Słońce za moment znów się zapali, budząc do życia tatrzańską naturę… H.Rosa

Analizując biografię Zofii Radwańskiej-Paryskiej i Witolda H. Paryskiego, zatrzymałam się nad publikacją autorstwa Pani Zofii dotyczącej tatrzańskiej roślinności. Zofia Radwańska-Paryska personifikowała roślinność tatrzańską. Zosiu wyrażałaś swój specyficzny stosunek do flory, jak do bliskiego przyjaciela, używałaś nacechowanych ekspresyjnie wyrazów, jak na przykład: biedaki: więc jakże te biedaki, te wysokogórskie rośliny mają w tych krótkich kilku tygodniach zdążyć z tyloma ważnymi sprawami życiowymi? staruszek: Jakże wygląda ten szanowny staruszek? Przyznać trzeba, że bardzo dostojnie maleństwo: Ale za to niech ktoś spróbuje odkopać temu maleństwu części podziemne.

Świadczyłaś o prawdziwej miłości do przyrody, a w szczególności tatrzańskiej. Byłaś obrońcą przyrody, budzącą świadomość jej kruchości i przemijania, piękna i niepowtarzalnego uroku, miałaś nadzieje, że choć trochę obudzisz wrażliwość innych na piękno natury.

Pragnę myśleć twoimi drogami, czuję się szczęśliwa, kiedy rozkwita zieleń, kiedy czuję zapach kwiatów, moje stopy dotykają trawy, zmysłami przytulam najwyższe góry. Jestem bliżej Nieba, mój wewnętrzny spokój tworzy pogodę ducha, wszechświat znów staje się dla mnie łaskawy. H.Rosa

złotogłów, roślina tatrzańska pod ochroną, element gorsetów podhalańskich damskich, wzór autorski Halina Rosa Design, copyrights

W opisie roślin wykorzystywałaś wiele określeń, które zazwyczaj charakteryzują człowieka, na przykład dzielny: Ci dzielni, zieloni pionierzy zasiedlili bohatersko teren, na którym przecież każdej chwili narażeni byli na zniszczenie, miły: Miła ta i pełna świeżości roślinka. kozłowiec to prawdziwy góral, prawdziwy to alpinista. Twój literacki język emocjonalnie uwydatniał potrzebę ochrony tych cudownych mieszkańców gór na przykład: Miłe, kochane kwiatuszki! To krokusy – czar, wdzięk i urok przedwiośnia człowiek boi się stąpnąć, żeby nie pognieść tych żywych klejnotów.

Słońce, osusza lśniące od rosy kwiaty, Twoje Zosiu mają najpiękniejszej tęczy kolory: malinowoczerwony, purpurowo-fioletowy, fioletowo-karminowy, biskupio-fioletowy, szafirowo-błękitny, lazurowo-granatowy, barwy słabiej lub silniej rozcieńczonego czerwonego wina, zielonawy, pomarańczowy. Wiem jedno, one są razem z Tobą w Niebie. Byłaś stworzona do natury, pieśń o Tobie niesie wiatr polami, wysoko unosi się ponad Tatrami. Poczuj mój szacunek, ciepło, uznanie, kłaniam się Tobie. Poświęcam Tobie serie kwiecistą, pełną kolorów, by pamięć o Tobie nigdy nie zaginęła.

Szczególne zainteresowanie wzbudziła we mnie rozprawa naukowa wydaną w serii Polish Botanical Studies (Kraków 1991) pod tytułem Zielnik brata Cypriana z Czerwonego Klasztoru. – pierwsze tego typu opracowanie botaniczne oryginalnego zielnika z XVIII wieku przechowywanego początkowo w Tatrzańskiej Łomnicy, a obecnie w Muzeum Narodowym w Bratysławie. Zofię Radwańską-Paryską łączyła szczególna więź duchowa z Bratem Cyprianem, a to dlatego, że odkryła w Krakowie jego biografię i zapiski dotyczące jego zielarskiej pasji i miłości do tatrzańskiej natury.

Spokój Ci przysyłam wraz z jeziora ciszą, bo myśli o Tobie ciepłem się kołyszą. Słyszysz szum wodospadów, każdy strumień dla Ciebie jest melodią, co niesie uczucie. Zachwyć się górą, kwiatem, człowiekiem, uciesz swe serce widokiem. Poczuj różnice stojąc na szczycie i za pomocą anielskich skrzydeł poszybuj wysoko …H.Rosa

Morskie Oko, „perła” polskich Tatr, jest największym jeziorem tatrzańskim. Zajmuje powierzchnię prawie 35 hektarów i osiąga głębokość ponad 50 metrów. Kiedyś nazywano go Rybim Jeziorem, ponieważ – w odróżnieniu od pozostałych jezior tatrzańskich – jedynie w jego wodach żyją ryby. W roku 1836 nad brzegiem Morskiego Oka zbudowano pierwsze schronisko turystyczne w Tatrach Wysokich. Pną się nad nim wysoko do nieba w górę szczyty górskie między innymi Rysy, Żabia Turnia Mięguszowiecka i Hińczowa Turnia. Morskie Oko jest wielką atrakcją nie tylko polskich Tatr. Corocznie spotkać przy nim można rzesze turystów. Wielkim zainteresowaniem wycieczkowiczów cieszy się zwłaszcza niezbyt wysoki, smukły, szpiczasty szczyt, pochylony trochę w stronę doliny, który swoim kształtem i kolorem wyraźnie odróżnia się od pozostałych skał w okolicy. To MNICH. Przewodnicy, wskazując go często, podsycają ciekawość i wyobraźnię turystów następującą opowieścią:

LEGENDA O LATAJĄCYM MNICHU Z CZERWONEGO KLASZTORU

Przed wieloma laty w jednym z klasztorów pod Tatrami żył uczony mnich. Zajmował się ziołolecznictwem i zbieraniem roślin leczniczych w Tatrach. Dzięki nim mógł leczyć wielu braci zakonnych i biednych górali spod Tatr, Spiskiej Magury i Pienin. Mnich był bardzo mądrym człowiekiem. Czasami jednak we śnie pojawiał mu się diabeł, namawiając go, aby wykonał sobie skrzydła, na których – niczym orzeł – latałby nad Tatrami. Myśl ta długo nie dawała mnichowi spokoju i w końcu uległ namowom diabła. Przez trzynaście nocy nie spał, tylko pracował w tajemnicy nad nieznaną nikomu maszyną latającą. Po skończeniu dzieła przemycił je ukradkiem poza mury klasztoru, przeszedł bystrym nurtem pobliskiego potoku i wspiął się na wysoką skałę. Tam, niecierpliwiąc się z oczekiwania, przypiął sobie skrzydła do ramion i na plecy. Zaczął nimi szybko łopotać, oderwał się od skały i wzniósł wysoko w górę, niczym ptak lecący naprzeciw jesiennemu słońcu. Leciał ponad polami, potokami, halami, wioskami i miastami. Gdy zaczął krążyć nad Tatrami, ciesząc się z ich pięknej panoramy i marząc o ładnej pasterce znad brzegu Morskiego Oka, niebo naraz pociemniało i rozległy się słowa napomnienia. Nad latającym mnichem pojawił się anioł. Najpierw pogroził mnichowi, a gdy ten nie posłuchał, uderzył weń piorunem. Ciało grzesznika spadło niedaleko brzegu Morskiego Oka i pozostało tam na wieki, zamienione w zimną skałę o kształcie przypominającym ogromną sylwetkę mnicha. Ta do dziś przypomina wszystkim ludziom, że nie wolno bezkarnie naruszać boskich praw, a każdego, kto tak uczyni, spotka zasłużona kara. Mnich miał na imię Cyprian.

WAŻNIEJSZE PUBLIKACJE

Mozaika tatrzańska (1956), W tekstach autorki Mozaiki tatrzańskiej ważną rolę odgrywają informacje dotyczące wykorzystania roślin tatrzańskich. Autorka sięga zarówno do ziołolecznictwa ludowego, jak i do dawnych wierzeń, magii, wreszcie do szeroko pojętej kultury ludowej. I tak na przykład autorka podaje, iż dawniej górale wierzyli, że dziewięćsił posiada dziewięć tajemnych mocy, sił czarodziejskich, które powodują dziewięciokrotnie silniejsze jego lecznicze i magiczne działanie niż jakiegokolwiek innego ziela. Informacje o zastosowaniu roślin w działalności artystycznej, zwłaszcza w rękodzielnictwie, dotyczą na przykład: pełnika – przestylizowany kształt kwiatów pełnika posłużył góralom jako motyw dekoracyjny głównie przy hafcie na serdakach, złotogłowiu, czyli gw. leluji, która była z dawna znanym ornamentem w rzeźbie góralskiej, dziewięćsiłu – w rzeźbach góralskich czasem jako ornament występują tylko promieniste koszyczki. Szarotka (Leontopodium alpinum). Szarotka stała się symbolem roślinności tatrzańskiej wykorzystywanym w rzeźbie ludowej stosunkowo niedawno. Charakterystyczną cechą tej rośliny jest to, iż cała jest pokryta gęstymi puszystymi włoskami, tworzącymi rodzaj delikatnego filcu, te piękne, puszyste srebrzysto-biało-popielatawe płatki to tylko liście upodobnione do płatków kwiatowych dla zwabienia owadów. Radwańska-Paryska przywołuje wiersz Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej poświęcony szarotce i cytuje fragment: „gwiaździsta szarotka biała zewnątrz, a siwa od środka, poszła na skalne ściany”. W tomie ,,Mozaika tatrzańska,, używałaś fikuśnych sformułowań: łodyżka, listeczki, roślinka, oraz szczególną personifikacją: chciało się go pieszczotliwie dotknąć, pogłaskać, musnąć bodaj.

Rośliny tatrzańskie (1988), … Kwiaty są jak poezja miłosna, piękne, urocze i radosne, gdy widzę jakie są słodkie, uśmiecham się do nich. Gdybym tak mogła uchronić ich od zmartwienia …H.Rosa Skalne drogi w Tatrach Wysokich (1938) – współautorstwo, Wielka encyklopedia tatrzańska (1995; wyd. 2 rozszerzone 2004) – współautorstwo, Zielony świat Tatr (1953), W Zielonym świecie Tatr autorka zamieściła następującą dedykację: „Tatrom – w hołdzie i wdzięczności, za to wszystko, co mi dały”. Słownik gwarowy góralskich nazw roślin z Tatr i Podtatrza (1992), Zielony świat Tatr (Warszawa 1953) oraz książkę wspomnieniową Mozaika. Za obie książki Radwańska-Paryska otrzymała nagrodę literacką Zakopanego w 1957 roku. Zielnik Brata Cypriana z Czerwonego Klasztoru (1991). Publikacja ta poruszyła moją wyobraźnię i wzbudziła zainteresowanie zielarstwem a w szczególności historią wybranych ziół tatrzańskich, które Brat Cyprian zbierał w Tatrach, były one używane nie tylko do leczenia, ale i w ornamentyce skalnego Podhala. Jednym z nich był dziewięćsił i złotogłów (Lilium martagon). O góralskiej tradycji wzorniczej, znanej na całym Podhalu, informują zapiski: „Złotogłów, zwany przez górali lelują, był z dawna znanym ornamentem w rzeźbie góralskiej”. By to pierwszy akcent regionalny wyszywany na gorsetach podhalańskich, potem dopiero wszywano słynny dziewięćsił (Carlina acaulis). Ogólnopolską nazwę złotogłów autorka wywodzi od złotożółtej cebuli mieszczącej się głęboko w gruncie. Nazywa złotogłów- kwiatowa piękność, kształt wymyślny a oryginalny, i woń odurzająca, słodka, wzmagająca się wieczorem, i barwa od bladoróżowej do jasno-purpurowo-fioletowej, podkreślona czerwonopurpurowymi mniejszymi i większymi plamkami rozsianymi na aksamitnych płatkach. Nazwa wspaniała, ale do góry nogami, bo nie głowa lecz nogi są tą częścią „złotą” Różowe grono kwiatów, wzrok przechodnia mami, a u cebulki listki w „złoty” głąb się plotą. Tak emocjonalnie opisywała swoje rośliny Zofia Radwańska-Paryska. Jej botaniczno-naukowy opis tatrzańskiej flory był potwierdzeniem jej profesjonalizmu zawodowego i wielkiej troski o przyrodę. Z jednej strony w jej pracach widoczny jest znakomity warsztat botanika, a z drugiej strony zaś pojawia się zamiłowanie do literatury. Efektem dialektologicznej pasji Radwańskiej-Paryskiej jest Słownik gwarowy góralskich nazw roślin z Tatr i Podtatrza . W tej wzorowo opracowanej publikacji znajdujemy gwarowe nazwy zebrane przez autorkę w terenie oraz nazwy zebrane w różnych okresach przez innych zbieraczy. Słownik gwarowy góralskich nazw roślin z Tatr i Podtatrza (Zakopane 1992) notujący 534 góralskie (podhalańskie) nazwy, atlas Rośliny tatrzańskie (Warszawa 1961) zawierający 60 opisów kwiatów tatrzańskich wraz z ich emocjonalnymi opisami. stara góralska nazwa, dziś już zapomniana krokusa brzmi „kieluchy”, a czasami „fijałki” albo „tulipanki” Dawna i już zapomniana nazwa góralska szarotki brzmiała kocie łapki, w niektórych zaś osiedlach sukiennik.

Dziewięćsił – stara góralska nazwa pochodzi stąd, że w dawnych czasach przypisywano tej roślinie czarodziejską moc i to nie byle jaką dziewięć sił, dziewięć mocy tajemnych.

Więc tak giną, tak się marnują skarby naszej wspaniałej, górskiej przyrody, jej klejnoty, jej ozdoba! I może za lat ileś tam, nasze dzieci czy wnuki znać będą szarotki tylko z obrazków i opowiadań. Jakież to smutne! Turysto, przechodniu zanim wyciągniesz chciwą rękę pomyśl i pożałuj krótkiego, pięknego i tak ciężkiego życia tych kwiatów. Nie zabieraj im tego życia, nie bądź owym kataklizmem, owym niszczycielskim przypadkiem, nie bądź uosobieniem śmierci dla pełnego piękna świata roślin. Daj im żyć i cieszyć się życiem – i tak umrą prędko, za prędko! Niechże ta śmierć nie ciebie obciąży!

Twoja dbałość o naturę tatrzańską paliła Twoje serce i duszę, zdawałaś sobie sprawę, że masowa turystyka w Tatrach stanowi dla roślin bardzo poważne zagrożenie. Bałaś się „zadeptania” Tatr. Miałaś ogromną nadzieję, że proces ten można zahamować albo przynajmniej opóźnić. Darzyłaś Tatry miłością prawdziwą i to uczucie chciałaś wzbudzić w czytelniku. H.Rosa

Nade wszystko jednak marzę o tym, aby ci, którzy z książki tej poznają życie roślin tatrzańskich, zetknąwszy się z nimi potem w terenie, obdarzyli je sercem, pokochali jak kogoś znajomego i bliskiego, a wtedy spokojna będę o przyszły los tych uroczych mieszkańców Tatr, boć przecież nie niszczy się czegoś, co się kocha. Zofia Radwańska-Paryska

Jestem jednym z pracowników na rzecz ochrony tatrzańskiej natury.

Fotografie>Wikipedia

Stockholm 24.05.2021
Halina Rosa

Published by magazinedesigner

Artists are the designers of the better World

Leave a comment